Prawdopodobnie najlepsza strona o historii Ziemi Wronieckiej

Podania ludowe (cz. IV)

Podania ludowe z Wronek i okolicy (cz. IV)

Zdzisława Kabacińska i Jan Kabaciński z Samołęża

W czasie, gdy w Samołężu trwały przygotowania do ostatniej kapitalnej renowacji kapliczki św. Wawrzyńca, odwiedziłem mieszkańca tej wsi p. Józefa Fąferka, od którego dowiedziałem się, że w rodzinie Kabacińskich przekazywana jest z pokolenia na pokolenie legenda „O tym, jak św. Wawrzyniec zatrzymał pożar w Samołężu”. Na moją prośbę wspólnie udaliśmy się do p. Zdzisławy Kabacińskiej i jej brata p. Jana Kabacińskiego. Podczas wizyty oczywiście zanotowałem przekaz o pożarze i nadprzyrodzonej interwencji świętego oraz usłyszałem, że przed laty historyjka ta, wraz z opisem zniszczenia kapliczki przez Niemców podczas ostatniej wojny, została przekazana do publikacji w „Gońcu Ziemi Wronieckiej” (nr 12/1998). Przy okazji p. Fąferek wyjawił, że jego kuzynka w Gorzowie Wlkp. posiada przedwojenną fotografię kapliczki, przed którą siedzą miejscowe dziewczyny. Po niedługim czasie zdjęcie zostało mi udostępnione, a w jego opisaniu pomogła zamieszkała we Wronkach p. Helena Mikołajczak z d. Perz, która jest na nim także uwieczniona.

1. Kapliczka św. Wawrzyńca w Samołężu w otoczeniu miejscowych panien – (siedzą od lewej:) Julia Kabacińska, Zofia Krzemień, Joanna Zastróżna, Maria Kabacińska, Klara Konieczna, Helena Mikołajczak, Wiktoria Pieprzyk, Julia Biedziak, Katarzyna Krzemień, Władysława Konieczna, Julia Krzemień, Cecylia Perz, Joanna Konieczna, Cecylia Rybacka i Helena Perz; przed 1939. Własność K. Fąferek-Kufel
 

Podczas tegorocznej wizyty u państwa Kabacińskich p. Zdzisława wspomniała, że w jej miejscowości do niedawna istniała tradycja śpiewania przed kapliczką przez kolejne siedem dni począwszy od 10 sierpnia pieśni do świętego Wawrzyńca. Tekst pieśni załączam pod legendą. Z kolei od jakiegoś czasu w dzień wspomnienia św. Wawrzyńca w samołęskiej świetlicy odprawiana jest Msza św., na którą z kapliczki przynoszona jest stara rzeźba patrona wioski. Zaiste piękny to zwyczaj i wart naśladowania w innych miejscowościach. Tymczasem mieszkańcy Samołęża mogliby za przykładem Biezdrowoa, Chojna, Nowej Wsi, Pakawia i Popowa, postarać się o własny znak-herb, na którym winna być uwieczniona właśnie postać diakona i męczennika św. Wawrzyńca z kratą w ręce.

2. Rzeźba św. Wawrzyńca z kapliczki w Samołężu. Własność Z. Kabacińska
 

W tym miejscu przytoczę krótki opis jednego z pożarów, który nawiedził Samołęż bez mała dwa wieki temu, a odnotowany został w „Dzienniku Urzędowym Królewskiej Rejencji w Poznaniu” (nr 2/1824): „Pochwała. Podczas pożaru ognia we wsi Samołężu Powiatu Szamotulskiego, d. 19 sierpnia r. b. [tj. 1823] Ekonom Cybulski z Oporowa odznaczył się przeto, iż najpierwszy pośpieszywszy na miejsce pogorzeli znacznie się przyłożył z ludźmi swymi do ugaszenia ognia. Zaraz potem także Magistrat miasta Wronek przyniósł śpieszną pomoc sikawką miejską i innemi narzędziami pożarnemi wraz z potrzebną liczbą ludzi. Tak oto Cybulskiemu, jako też pomienionemu Magistratowi oświadczamy nasze ukontentowanie, im bowiem tylko należy się wdzięczność, iż ogień tylko jeden dom mieszkalny, i to niezewszystkiem, i stodołą pochłonął. Poznań dnia 10. Grudnia 1823. Król. Pruska Rejencja I.”.

O tym, jak św. Wawrzyniec zatrzymał pożarPowiadają w Samołężu, że około połowy XIX wieku wieś ciągnęła się aż do toru kolejowego, wzdłuż drogi w stronę Koźmina. Jednego razu na skraju wsi wybuchł wielki pożar. Ogień szybko dotarł do centrum Samołęża, niszcząc po drodze wszystkie zagrody. Wówczas pewna kobieta wyszła przed swój dom z obrazem św. Wawrzyńca, po czym uklękła na drodze i zaczęła się żarliwie modlić. Na ten widok zlecieli się do niej ludzie z budynków nieobjętych jeszcze ogniem, aby wspólnie wymodlić ratunek. I oto po chwili nadszedł wiatr, który odwrócił straszliwe płomienie w stronę pogorzeliska. Następnie się rozpadało i pod wpływem deszczu pożar stopniowo zaczął dogasać.

Na pamiątkę cudownego wydarzenia mieszkańcy wybudowali na środku wsi, w miejscu gdzie krzyżują się trzy ulice, kapliczkę z figurą św. Wawrzyńca. Do tej chwili w jej sąsiedztwie stoją trzy domy ocalałe z pamiętnego pożaru.

3. Samołęska kapliczka na fotografii sprzed 1939. Własność J. Fąferek
 

4. Plan Samołęża na mapie topograficznej „Messtischbllat” w haśle „Scharfenort” z 1893 r. Własność Muzeum Ziemi Wronieckiej (dalej MZW)

Pieśń do Świętego Wawrzyńca

Różo z ogrodu raju rozkosznego,

Wdzięczny kwiateczku Króla niebieskiego:

Wawrzyńcze w swojej trzymaj nas obronie,

Święty Patronie!

Boga Twojego wielki miłośniku,

Na tak okrutne stosy Męczenniku

Zbyt prędkim byłeś, cząstkę nam ochoty

Uproś do cnoty.

Jak wonne w ogniu kadzidło wydałeś

Dość wdzięczny zapach, piecząc się wołałeś

Na kracie: Przewróć, jedz, co się upiekło,

Stąd Tobie piekło.

Walerianie, okrutny tyranie!

Laur ten w płomieniach Twoich nie ustanie:

Smaż go jako chcesz, obracaj na strony,

Woła smażony.

Większy mnie ogień dogrzewa miłości

Wewnątrz ku Bogu, przyłóż więcej złości,

Stosów, katowni, niebu daję dzięki

Za takie męki.

Ogień piekielny często się rozchodzi

Po sercach naszych, za którym przywodzi

Czart piekło swoje, a marnego ducha

Niejeden słucha.

Wawrzyńcze święty, spuść nam łask strumienie,

Na tak szkodliwe piekielne płomienie;

Nadzieję mamy w Twej świętej pomocy

W każdej niemocy.

Patronie święty, ofiaro święcona

Bogu i niebu na ogniu złożona;

Uproś cierpliwość, daj dar z nieba wzięty,

Wawrzyńcze święty!

Spraw duszom wszystkim w czyścu ochłodzenie,

Niech zgasi ogień, krwi Twej roztoczenie;

Daj to, okrutnie na krzyżu krwią zlany,

Jezu kochany!

***

Andrzej Koza (1919-2013) z Popowa

W 2010 r. przez kilka miesięcy byłem częstym gościem w Popowie pod Wronkami. Wyjazdy miały związek z rewitalizacją miejscowego cmentarza ewangelickiego. Równolegle z pracami na cmentarzu zbierałem materiały do historii Popowa, które po opracowaniu ukazały się drukiem w formie wkładki do „Wronieckiego Bazaru” (nr 11/2010). W tym czasie spotkałem się m.in. z najstarszym mieszkańcem wsi p. Andrzejem Kozą, któremu zawdzięczam przekaz o pochodzeniu nazwy Popowo mający cechy tzw. etymologii ludowej. Ponadto mój rozmówca przypomniał nazwiska wszystkich Niemców zamieszkujących Popowo do 1945 r. oraz uzupełnił historię figury Matki Boskiej, którą tu również zamieszczam.

5. Okładka wkładki z rysem historycznym wsi Popowo umieszczona we „Wronieckim Bazarze”, nr 11/2010
 

O nazwie wsi Popowo pod Wronkami

Mieszkańcy Popowa tłumaczą pochodzenie nazwy swojej wsi w ten sposób, że na jej terenie było niegdyś dużo błota, czyli „popy” bądź „popa”.

Rys historyczny figury przydrożnej w Popowie (historia prawdziwa)

W 1928 r. na gruncie sołtysa Jana Kozy przy wyjeździe ze wsi w kierunku Wronek wzniesiona została figura Matki Boskiej Królowej Korony Polskiej. Ufundowano ją z okazji 10-lecia niepodległości Polski, jako wotum wdzięczności za odrodzenie ojczyzny po 123 latach zaborów. Projekt budowlany na prośbę Komitetu Budowy Figury wykonał Stanisław Pankau właściciel zakładu artystyczno-kościelnego w Poznaniu. Dnia 18 listopada tegoż samego roku wroniecki proboszcz ks. Kazimierz Pankowski dokonał uroczystego poświęcenia figury.

Na początku drugiej wojny światowej, tj. jesienią 1939 r., przydrożną figurę w Popowie rozebrali miejscowi Niemcy. Za pomocą konnego zaprzęgu strącono posąg Maryi, zniszczeniu uległa również kolumna i cokół. W trakcie tej akcji niemieccy wandale nie chcąc, by ich ktoś zobaczył, strzelili w okno pobliskiego domu Józefa Bartkowiaka. Po całym zajściu sołtys (niem. Bürgermeister) Kitzmann nakazał Janowi Kozie usunąć rozbitą figurę. Ten wymówił się, twierdząc, że nie może tego zrobić, gdyż nie jest ona jego własnością. Niemniej sołtys dopilnował, by kilku przymuszonych mieszkańców usunęło gruz i wywiozło go do gospodarstwa Jana Piątka. Posąg opiekunki Popowa przez całą okupację przechowywała u siebie Maria Cepkówna (po zamążpójściu Kęsowa, córka Emila Cepki).

W maju 1945 r. mieszkańcy gromady Popowo pod przewodnictwem nowego sołtysa Feliksa Kozy (syn Jana) odbudowali figurę Matki Boskiej. Murarz Czapracki z Wronek odnowił zniszczony posąg, z kolei Jan Piątek oddał złożone na jego posesji kawałki postumentu, a Feliks Koza przekazał cementową rurę na nową kolumnę. Rekonstrukcją całego obiektu zajął się murarz Emil Cepka. Zaś miejscowy kowal Nawrot dostarczył nowy płot do ogrodzenia. W czerwcu odtworzoną z pietyzmem figurę poświęcił ks. prob. Piotr Stróżyński. Po ceremonii mieszkańcy spotkali się ze swym duszpasterzem przy wspólnej kawie, podczas której miały miejsce okolicznościowe przemówienia.

Na cokole figury na dwóch płycinach do dziś widnieje napis o treści (z przodu): „Królowo / Korony Polskiej / módl się / za nami”, (z tyłu): „Po wieczne czasy / ufundowali obywatele / gminy Popowo / roku pańskiego 1928 / Na pamiątkę odrodzonej / Polski”.

Niniejszy tekst oparto na dokumentacji budowy figury znajdującej się w Archiwum Parafii św. Katarzyny we Wronkach, kronice Szkoły Podstawowej w Popowie oraz relacji braci: Feliksa Kozy z Wronek i Andrzeja Kozy z Popowa.

6. Figura Matki Boskiej z Dzieciątkiem w Popowie. Fot. P. Pojasek
 

7-8. Płyciny na cokole popowskiej figury. Fot. P. Pojasek

 

9. Projekt popowskiej figury z kwietnia 1928 r. Własność Archiwum Parafii św. Katarzyny we Wronkach, sygn.: 311/4: „Akta tyczące się Figury Matki Boskiej Kr. Kor. Polskiej w Popowie 1925-1928”
 

***

Helena Rodewald z Zamościa we Wronkach

Prace na cmentarzu w Popowie zaowocowały pozyskaniem jeszcze jednego podania, tym razem związanego z przedmieściem Wronek zwanym od zawsze Zamościem. Biorąca udział w porządkowaniu popowskiej nekropoli p. Helena Rodewald podzieliła się usłyszanym od swego dziadka podaniem o zapadniętej kaplicy. Na łamach „Wronieckich Spraw” historię zamojskiej kaplicy, która niegdyś rzeczywiście istniała, opisał Wojciech Piechota. Ostatnio nieopodal miejsca, na którym wznosiła się wspomniana budowla, ustawiono tablicę z informacją o jej historii. Tekst na tablicę na moją prośbę napisał wronczanin dr Piotr Nowak.

10. Tablica z historią kościoła św. Rocha na Zamościu. P. Pojasek
 

11. Dawna lokalizacja zamojskiej kaplicy. P. Pojasek
 

Zapadła kaplica na wronieckim Zamościu

Na wronieckim Zamościu jest niewielkie wzniesienie, na którym stoi sklep. Okoliczni mieszkańcy opowiadają, że dawniej na tym miejscu była kaplica, która zapadła się pod ziemię.

12. Kaplica św. Rocha na Zamościu na mapie Davida Gilly’ego z roku 1803. Reprodukcja w zbiorach MZW
 

13. Plan Wronek. Czerwonym krzyżykiem oznaczono dawną lokalizację kaplicy na Zamościu. Fot. za: M. Seidel, „Powiat szamotulski. Podręcznik do nauki geografii dla szkół powszechnych powiatu”, Szamotuły 1929, s. 31. Zbiory MZW
 

cdn.

Piotr Pojasek. Wronki, luty-marzec 2016 r.

Kopiowanie, modyfikowanie, publikacja oraz dystrybucja całości lub części artykułu bez uprzedniej zgody właściciela – są zabronione.