Prawdopodobnie najlepsza strona o historii Ziemi Wronieckiej

Biskup Stanisław Adamski

Wizyty biskupa Stanisława Adamskiego u rodziny we Wronkach.

Nieznany fragment biografii

Z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości wspominamy wiele osób zasłużonych dla naszej Ojczyzny. Taką postacią jest również Stanisław Adamski, następca księży Augustyna Szamarzewskiego i Piotra Wawrzyniaka, twórców bankowości spółdzielczej, którzy dali podwaliny pod ekonomiczny rozwój Wielkopolski.

Biskup Stanisław Adamski (1875–1967) był bodajże jednym z największych Wielkopolan XX wieku. W 1899 roku przyjął święcenia kapłańskie. Od młodości aktywny w różnych dziedzinach życia społecznego, wraz z wybuchem I wojny światowej włączył się w nurt działalności politycznej i niepodległościowej. W czasie powstania wielkopolskiego (1918–1919) stał na czele rządu dzielnicowego tzw. Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej. Z kolei w okresie II Rzeczypospolitej został posłem i senatorem. A w latach 1930–1967 był biskupem diecezji katowickiej. Za niezłomną postawę i odwagę internowano go w Lipnicy koło Pniew, gdzie przebywał w latach 1952–1956. Zmarł w Katowicach w 1967 roku i spoczywa w krypcie katedry śląskiej.

Nie będę szczegółowo opisywać działalności i osiągnięć bpa Adamskiego, bo są to powszechnie znane fakty, dobrze opisane w literaturze, ale skupię się na związkach rodzinnych. Korzenie sięgają do Wronek. Matka Stanisława Adamskiego, Józefa, urodziła się w 1844 roku we Wronkach w rodzinie szewca Franciszka Wasilewskiego i Petroneli z domu Furmankiewicz (też córki szewca). Małżeństwo to miało troje dzieci: Franciszka (zmarłego w dzieciństwie), Józefę i Bartłomieja. Petronela zmarła gdy Józefa miała około 9 lat. Jakiś czas potem ojciec Franciszek ożenił się powtórnie z siostrą żony – Katarzyną, która wychowywała osierocone dzieci. Bartłomiej Wasilewski – mój pradziadek, z zawodu też był szewcem, ale całe życie poświęcił na pracę dla dobra wspólnego, szczególnie na niwie bankowości. 

W 1874 roku we Wronkach Józefa Wasilewska wyszła za mąż za Piotra Adamskiego (z dokumentów wynika, że w tym czasie nosił on nazwisko „Adamczak”). Ciekawa jest historia Piotra, który urodził się w Michorzewie koło Opalenicy w 1840 roku. Pochodził z rodziny chłopskiej. Był muzykalny, grał na skrzypcach, fortepianie i organach. Służył w wojsku pruskim, przez co był zmuszony do udziału w dwóch wojnach, tj. w austriackiej (1866) i francuskiej (1870–1871). Jako inwalida wojenny dostał posadę dróżnika szosowego w Obrzycku. Praca ta polegała na pobieraniu od przejeżdżających furmanek opłaty – tzw. myta. Po ślubie z Józefą, zamieszkali w Zielonejgórze koło Obrzycka. Piotr, gorliwy Polak, był nękany przez władze zaborcze. W 1894 roku za działalność patriotyczną został karnie przeniesiony do miejscowości Dolina Róż (wówczas Rosenthal Hauland – Olędry Róża, obecnie Porąbka) pod Skwierzyną. A dwa lata później w 1896 roku został przedwcześnie emerytowany i przeniósł się do Poznania, gdzie dorabiał w Banku Parcelacyjnym. Tam też zmarł w 1918 roku. Natomiast jego żona, Józefa, dożywszy blisko 90 lat, zmarła w 1933 roku w Katowicach.

Józefa i Piotr mieli siedmioro dzieci, czworo z nich zeszło z tego świata w dzieciństwie na zakaźną chorobę, szkarlatynę lub dyfteryt. Pozostało tylko troje, Stanisław najstarszy oraz najmłodsi: Walerian (1885–1965), później prałat i kustosz kapituły kolegiaty poznańskiej i Jan (1887–1966), profesor mikrobiologii na Uniwersytecie Poznańskim. Stanisław po latach napisze we wspomnieniach, że: „Dzięki swojej oszczędności i zapobiegliwości zdołali rodzice moi trzem (…) żyjącym synom umożliwić wykształcenie (…)”. 

Stanisław Adamski urodził się 12 kwietnia 1875 roku w Zielonejgórze, a ochrzczony został w kościele parafialnym w Obrzycku, co zostało upamiętnione tablicą we wnętrzu tej świątyni. W latach1881–1885 uczęszczał do Szkoły Elementarnej w Obrzycku, następnie w latach 1886–1888 do Progimnazjum we Wronkach. Mieszkał wtedy w istniejącym do dziś domu Bartłomieja Wasilewskiego przy ulicy Klasztornej 8, w którym żyła jeszcze jego babka ze strony matki. W tamtym czasie dom ten wyglądał trochę inaczej niż obecnie. Okna były dwuskrzydłowe z okiennicami, świetliki w okiennicach miały kształt karo. A drzwi, wydaje mi się, że są ciągle te same. Przed domem stała ławka. Nie było jeszcze następnego domu pod nr 6, który Bartłomiej wybudował później. Początkowo mieścił się tam ogród, na którym wykopano popielnice grobowe (po latach przekazane panu Łopacie do muzeum w Szamotułach).

Kronikarz swojej rodziny, Eligiusz Grupiński, wspomniał w jednym z licznych artykułów, że z młodym Adamskim do jednej klasy w Progimnazjum chodził jego stryj Stanisław Grupiński, który w tym czasie był w zażyłej przyjaźni z późniejszym biskupem. Stanisław Grupiński już po latach został tłumaczem i redaktorem w polskim czasopiśmie „Warmiak” w Olsztynie. 

To pewnie w latach edukacji w Progimnazjum zawiązała się duża bliskość i serdeczność między Stanisławem, a rodziną we Wronkach. Od wuja Bartłomieja Wasilewskiego musiał słyszeć o jego działalności, o idei spółdzielczości i bankowości. Po latach Stanisław już jako infułat, a potem biskup uczestniczył w ważnych uroczystościach odbywających się we Wronkach. W 1925 roku brał udział w obchodach jubileuszu 50-lecia istnienia miejscowego Banku Ludowego i równocześnie 50-lecia pracy Bartłomieja Wasilewskiego w tym banku. Dzięki zachowanej fotografii we wronieckim muzeum znamy uczestników tego jubileuszu, wśród których rozpoznaję ks. Stanisława Adamskiego – ówczesnego patrona Związku Polskich Spółek Zarobkowych i Bartłomieja Wasilewskiego – współzałożyciela i członka Banku Ludowego we Wronkach oraz długoletniego członka wronieckiego Towarzystwa Przemysłowego. Oprócz tego na zdjęciu znajduje się zięć i wnuk jubilata – Wiktor (mój dziadek) i Stefan (mój ojciec) Górczyńscy. Po śmierci Bartłomieja w 1933 roku, biskup Adamski celebrował mszę żałobną we wronieckim kościele franciszkanów, a jego brat, ksiądz Walerian prowadził kondukt pogrzebowy na miejscowy cmentarz parafialny.

W tym miejscu muszę się na chwilę cofnąć do czasu, gdy rodzina Adamskich mieszkała w Dolinie Róż, a Stanisław uczęszczał do gimnazjum w Międzyrzeczu. Odległość z domu do szkoły wynosiła około 10 km, w sezonie od wiosny do jesieni jeździł do szkoły na rowerze. A był to jeszcze rower starego typu z wielkim, około 1,5 metrowym kołem przednim i małym tylnym, pedały były przy osi wielkiego koła.

Kiedy już ks. inf. Stanisław Adamski mieszkał w Poznaniu, kontakty były bardzo ożywione, rodzina często w jego domu mieszkała nawet przez dłuższy czas, jak chociażby siostra mojego ojca w latach, gdy studiowała w konserwatorium. Macocha mojego ojca przed ślubem z dziadkiem też mieszkała w domu Stanisława przez dłuższy okres. Potem po wojnie uczyła mnie dobrych manier jak nakrywać do stołu i jak podawać posiłki. Tego wszystkiego nauczyła się, mieszkając u kuzyna biskupa.

W okresie mojego dzieciństwa w opowieściach mojej babci Eleonory Górczyńskiej (córki Bartłomieja Wasilewskiego), często wspominany był bp Adamski, który od czasu do czasu we Wronkach pojawiał się osobiście. W latach 1952–1956 z powodu konfliktu z władzami komunistycznymi musiał opuścić swoją diecezję i przebywał przymusowo w Lipnicy pod Pniewami w domu Sióstr Urszulanek. Według warunków zesłania, mógł raz na jakiś czas udać się do lokalnego księdza w sprawach obrzędowych i liturgicznych nie dalej jednak niż 30 km.

I tak co pewien czas przyjeżdżał do Wronek do ks. prob. Stróżyńskiego, aby przy okazji odwiedzić kuzynkę Eleonorę i resztę rodziny. Odbywało się to mniej więcej w ten sposób, że bp Adamski z kapelanem przyjeżdżali do miasta. Po czym biskup szedł na probostwo, a kapelan z ogromnym pudłem ciastek z „Bomboniery” przybywał do babci i informował, że niedługo przyjedzie wiadomy gość. Babcia wysyłała jakieś dziecko do nas, na ulicę Kościelną, z informacją, że za chwilę będzie u niej biskup. Mama szybko przebierała nas w odświętne ubranka i szliśmy do babci, gdzie chwilę później pojawiali się goście.

Byłam małym dzieckiem i pamiętam tylko fragmenty tych spotkań. Pozostało mi jednak w pamięci, że te wizyty nie były rzadkością i bardzo je lubiłam. Spotykaliśmy się na Klasztornej, stół był pięknie nakryty, babcia wyjęła najlepszą porcelanę i odświętne sztućce, jeżeli to było lato dziadek przynosił z ogródka świeże kwiaty. Przychodził biskup, odbywało się powitanie i wszyscy siadaliśmy do stołu. Biskup zajmował miejsce u szczytu w fotelu, babcia naprzeciwko, mój ojciec po prawej stronie gościa, reszty nie pamiętam. Pamiętam natomiast, że miał białe włosy i „złote okulary”, niezbyt dobrze się poruszał i używał laski (skutki wylewu). Był ciepły i sympatyczny. Na początku rozmawiał z nami dziećmi. Wypytywał o nasze sprawy, bardzo lubił wciągać nas w dyskusje. Rozmawiał jak równy z nami. Ja byłam dosyć wygadane dziecko i kiedyś wymyśliłam, że powinno się mówić „apodstołowie” zamiast apostołowie. Przy najbliższym spotkaniu ojciec wspomniał o tym. Wujek biskup, bo tak go nazywałyśmy, bardzo się sprawą zainteresował, chwilę wysłuchał moich argumentów i powiedział, że sam niestety nie może decydować, i że będzie chyba musiał napisać do papieża.

Po rozmowie z nami, zaczynali rozmawiać dorośli, szczególnie wiele pytał ojciec, głównie na tematy polityczne, więc mało zrozumiałe dla dziecka. Bardziej mnie interesowały ciastka i obrazki, które w brewiarzu miał kapelan niż rozmowa dorosłych. Pamiętam, gdy ojciec spytał o jakiś księży, biskup mocno się zdenerwował i długo coś wyjaśniał uniesionym głosem. Ja tego wtedy nie rozumiałam, teraz wiem, że chodziło o tzw. „księży patriotów” współpracujących z władzą komunistyczną. Te spotkania dla mojego ojca, były jedyną okazją, aby czegoś się dowiedzieć o polityce władz wobec Kościoła i odwrotnie. 

Pewnego razu biskup przywiózł pudło sadzonek truskawek od zakonnic z Lipnicy, bo mama wcześniej w jakiejś rozmowie narzekała, że na działce nie mamy dobrej odmiany. Pamiętam te truskawki, były bardzo smaczne i duże.

W moim albumie z dzieciństwa, znajduje się zdjęcie z jednej z takich wizyt. Był to prawdopodobnie sierpień 1953 roku. U babci wakacje spędzała ciocia Maria z rodziną z Warszawy. Jej mąż, Stefan Wasilewski, posiadał już aparat fotograficzny i zrobił to zdjęcie w ogródku dziadka na tle ściany (sąsiedniego magazynu meblowego) porośniętej winem.W otoczeniu rodziny siedzi biskup, za nim, zaczynając od lewej stoją: Maria Wasilewska, Eleonora i Wiktor Górczyńscy oraz Stefan Górczyńki, zaś my dzieci stoimy z przodu od lewej: Iwona i Barbara Górczyńskie oraz Roman Wasilewski. 

W listopadzie 1956 roku skończyło się internowanie, wujek wrócił do Katowic, a nasze kontakty urwały się. Wiele lat później, gdy mieszkaliśmy już w Gdańsku, ojciec spotkał w tramwaju siostrzenicę biskupa, Krystynę Adamską, od której dowiedział się, że biskup już nie żyje. Krystyna i jej rodzina wówczas pracowała i mieszkała w Gdańsku. Spotykaliśmy się kilka razy. Pamiętam, że Krystyna i mój ojciec bardzo dobrze się czuli w swoim towarzystwie. Na cmentarzu we Wronkach, jest miejsce, gdzie są pochowani przodkowie biskupa i moi. Dziś ten grób przykrywa nowy nagrobek.

I jeszcze takie ciekawostki na koniec. W niedawno emitowanym w telewizji filmie „Niepodległość” w reżyserii Krzysztofa Talczewskiego w jednej ze scen widzowie mogli zobaczyć m.in. ks. kan. Stanisława Adamskiego. Z kolei na „Historycznej Stronie Internetowej Archidiecezji Katowickiej” można odtworzyć archiwalne nagrania głosu biskupa Adamskiego. Materiał audio jest dostępny na wspomnianej stronie pod tym linkiem: http://90.archidiecezja.katowice.pl/index.php/biezace/109-90-lecie-archidiecezji/multimedia/nagrania/6328-bp-adamski-nagrania Także w internecie, na stronie Narodowego Archiwum Cyfrowego pod tym linkiem https://www.nac.gov.pl/ po wpisaniu hasła: „Stanisław Adamski” zobaczymy wiele archiwalnych fotografii biskupa, w tym z okresu kiedy był on członkiem 6-osobowego Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej. A w galerii na stronie internetowej Zespołu Szkół w Obrzycku, pod tym linkiem http://nk.pl/szkola/170025 znajduje się sporo pocztówek z pięknymi widokami starego Obrzycka i Zielonejgóry.

Podobno w Obrzycku nikt już nie pamięta, gdzie mieścił się dom rodziny Adamskich. Może w jego lokalizacji pomocne będą wspomnienia brata biskupa, ks. prał. Waleriana Adamskiego, który napisał, że jego ojciec, Piotr Adamski „mając [w Zielonejgórze] dość duży ogród, zajmował się ogrodnictwem i ze zbocza góry, gdzie wpierw mieszkał, założył spływ na cały ogród. Później nabył dom i ogród 4-morgowy blisko Warty”. Z kolei mieszkająca do dziś w Połajewie bratanica Eleonory Górczyńskiej twierdzi, że słyszała w rozmowach, że dom Adamskich stał przy promie łączącym Zielonągórę z Obrzyckiem. Niemniej nigdy tam nie była. W tym roku w lecie osobiście pojechałam do Obrzycka i Zielonejgory, dużo pytałam o prom, ale starsze osoby pamiętały tylko jeden prom, ten który kursował przez Wartę w czasie budowy nowego mostu, czyli do 1949 roku. Może właśnie w tamtej okolicy znajdował się wspomniany przez ks. prałata dom i ogród????

Iwona Górczyńska. Gdańsk, listopad 2018 r.

Bardzo serdeczne dziękuję p. Piotrowi Pojaskowi z Muzeum Ziemi Wronieckiej, który przekonał mnie do napisania tych wspomnień i pomógł mi w redakcji tekstu oraz zbieraniu materiałów. Pewne sprawy pamiętałam, ale nie ufałam pamięci dziecka i chciałam znaleźć potwierdzenie w dokumentach.

W artykule zostały wykorzystane informacje z następujących publikacji i stron internetowych:

1. „Almanach Obrzycki”, Obrzycko 1988, s. 17.

2. „Gazeta Szamotulska” 1924, nr 140, s. 3; 1925, nr 101 i 102, s. 3; 1927, nr 77, s. 1; 1930, nr 103, s. 2; 1933, nr 26, s. 4 i nr 27, s. 3.

3. „Gość Niedzielny” 1959, nr 45, s. 355–357.

4. Grupiński E., „Stanisław Adamski bp poseł i senator II Rzeczypospolitej” i „Z pamiętnika Leona Grupińskiego”, „Wronieckie Sprawy” 1991, nr 9, s. 4.

5. „Kronika Miasta Poznania” 1998, nr 4: „Naczelna Rada Ludowa 1918–1920”.

6. „Księża społecznicy w Wielkopolsce 1894–1919. Słownik biograficzny A–H”, pod red. M. Banaszaka […], Gniezno 1992, s. 24–30.

7. Michalak W., „Realschule – szkoła średnia we Wronkach – rok 1882”, „Wronieckie Sprawy” 2002, nr 15, s. 18.

8. Rezler M., „Wybitni Wielkopolanie. O Komisariacie Naczelnej Rady Ludowej. Od «gabinetu cieni» do rządu regionalnego”, „Nasza Wielkopolska. Miesięcznik Ruchu Regionalnego Wielkopolan” 2008, nr 88, s. 12–15; wyd. internetowe: http://docplayer.pl/3019339-Volkswagen-poznan-wybitni-wielkopolanie-ks-stanislaw-adamski-wojciech-korfanty-adam-poszwinski-poznan-krysztalowy-puchar-polski-dla.html

9. Szaraniec K., „Ksiądz Stanisław Adamski. Duchowy przywódca Polaków pod zaborem pruskim”, Katowice 2011.

10. Szymecki S. i Rak R., „Biskup Stanisław Adamski, jakiego nie znamy”, Katowice 2003.

11. „Wielkopolski słownik biograficzny”, pod red. A. Gąsiorowskiego i J. Topolskiego, Poznań 1981, s. 19–21,

12. „Z życia i publicznej działalności biskupa Stanisława Adamskiego”, wyd., A. Gulczyński, Poznań 2000, s. 5–6, 38–41 i 48–49.

1. „Encyklopedia wiedzy o Kościele katolickim na Śląsku”: http://www.encyklo.pl/index.php?title=Adamski_Stanis%C5%82aw

2. „Kartoteka ewidencji ludności Poznania z lat 1870–1931” (APP, Akta Miasta Poznania, sygnatura: 14230, karta: 498: Adamski z.d. Wasilewska, Josephine): http://e-kartoteka.net/pl/

3. „Projekt Poznań” z bazą małżeństw z Wielkopolski dla lat 1800–1899: http://poznan-project.psnc.pl/

4. „Wielkopolscy księża od XVIII do XX wieku”: http://www.wtg-gniazdo.org/ksieza/

Wybór ilustracji i ich podpisy: Piotr Pojasek

Kopiowanie, modyfikowanie, publikacja oraz dystrybucja całości lub części artykułu bez uprzedniej zgody właściciela – są zabronione.