Prawdopodobnie najlepsza strona o historii Ziemi Wronieckiej

Ks. Józef Jasik

KS. PROBOSZCZA JÓZEFA JASIKA DROGA NA GOLGOTĘ

Niewiedza o zaginionych porządek świata podważa

(Zbigniew Herbert)

W roku 1979 przygotowałam materiały towarzyszące darowi dla Ojca św. Jana Pawła II, który wybierał się właśnie w pierwsze odwiedziny do Ojczyzny. Musiałam przypomnieć pewne fakty z życia społeczności katolickiej naszego miasta w latach 1939-1945. Podałam wtedy za historycznym piśmiennictwem naukowym, że proboszcz miejscowy śp. ks. Józef Jasik został w październiku 1941 r. aresztowany i wywieziony do obozu koncentracyjnego w Dachau pod Monachium, gdzie zmarł 7 października 1942 r. jako więzień nr 28242. Tę wersję śmierci ks. Proboszcza powtórzono w piśmie Prymasa Polski, kardynała Stefana Wyszyńskiego, potwierdzającym przekazanie daru Jego Świątobliwości. Tablica pamiątkowa na wschodniej ścianie kościoła parafialnego pod wezwaniem św. Katarzyny we Wronkach głosi, że ks. Proboszcz Józef Jasik „…znalazł swą męczeńską śmierć w Dachau 19 X 1942”.

1. Brązowa tablica upamiętniająca ks. Józefa Jasika na wronieckiej farze (zamalowana czarną farbą olejną!). Fot. P. Pojasek

Tymczasem –

Przebywając jesienią 2001 r. w Monachium zwróciłam się korespondencyjnie do KZ-Gedenkstätte Dachau o bliższe informacje dotyczące kapłana, który mi w 1937 r. podał 1. Komunię św.; że i czas był sposobny, przed świętem zmarłych, zapytałam, świadomie naiwnie, o ewentualne miejsce jego wiecznego spoczynku, może w mogile zbiorowej. Tłumaczyłam, że miasto, mimo upływu lat, nie zapomniało swego pasterza.

Odpowiedź nadeszła. Wzbogacona dokumentacją, odsłoniła częściowo, acz jeszcze nie do końca kulisy śmierci śp. ks. Proboszcza. Niżej tekst pisma:

2. Kserokopia pisma wysłanego z Dachau do autorki. Zbiory MZW

Wynika z niego fakt ważny i nieznany. Oto śp. ks. Proboszcz Józef Jasik (w piśmie urzędowym, jak widać, nazwisko przekręcono na Josef Jasek, natomiast w załączonych dokumentach figuruje poprawnie) znalazł się 7 X 1942 r. w tzw. transporcie inwalidów (Invalidentransport – przewóz więźniów słabych, chorych i niezdolnych do pracy, „arbeitsunfähige”), kierowanym do Zakładu Eutanazji i Trucia Gazem w Hartheim pod Linzem w Austrii (Euthanasie – und Vergasungsanstalt Hartheim). Cytuję za Eugen Weilerem, „Die Geistlichen in Dachau” (Duchowni w Dachau): „Auf Invalidentransport gehen ist gleichbedeutend mit Umgebracht werden”, tj. „Iść do transportu inwalidów znaczy to samo, co być zamordowanym”. Należy zatem przyjąć supozycję Dachau, że ks. Józef Jasik poniósł śmierć w Hartheim.

Przesłana przy piśmie dokumentacja zawierała:

1. Kserokopię karty archiwum 9021 z KZ-Gedenkstätte Dachau, tj. fragmentu listy więźniów wywożonych, zapis odręczny; oto ten fragment:

3. Kserokopia listy więźniów wywożonych z Dachau do Hartheim w dniu 7 października 1942 r. Pod liczbą porządkową 25 odnotowany został ks. Józef Jasik. Zbiory MZW

Symboli z 3. kolumny nie rozwiązuję, bo wprawdzie „P” mogłoby oznaczać „Pole”, ale przed nim skrót „Sch”, nieczytelny. Uwagę wzdłuż wykazu nazwisk, z boku, już mało wyraźną – mógł to być dopisek ołówkowy – można jednak przeczytać: „Invalidentransport”. Wskazówka „früh” znaczyłaby tutaj, że transport z 7 października 1942 r. przewidziany był na wczesny ranek.

2. Kserokopię okładki, karty tytułowej i strony 315. pracy Eugen Weilera: „Die Geistlichen in Dachau sowie in anderen Konzentrationslagern und in Gefängnissen”, Mödling, bez roku wydania Na stronie 315, niżej prezentowanej, wykazu uwięzionych duchownych, pod nr bieżącym 902 figurują w trzech kolumnach personalia ks. J. Jasika wg więziennego schematu przyjęć:

w pierwszej kolumnie: nazwisko, imię, data i miejsce urodzenia, określenie więzienia (gdzie zatrzymany);

w drugiej kolumnie: narodowość, wyznanie, diecezja, miejsce zamieszkania, data dostawienia do więzienia;

w trzeciej kolumnie: zawód, tytuł, dzień i miejsce zatrzymania, miejsce przeniesienia.

Na końcu podawano nazwę obozu koncentracyjnego, numer obozowy, powód zatrzymania oraz przeznaczenie więźnia (tu przewidziano: zmarł, zastrzelony, powieszony, transport inwalidów…).

Oto fragment strony 315:

4. Kserokopia okładki książki: E. Weiler „Die Geistlichen in Dachau sowie in anderen Konzentrationslagern und in Gefängnissen”, Mödling [1971]. Zbiory MZW

5. Kserokopia fragmentu strony 315 z książki jw.Pod liczbą porządkową 912 odnotowany został ks. Józef Jasik. Zbiory MZW

W przypadku ks. J. Jasika wypełnienie rubryk schematu wypadło na tyle nieklarownie, że komentarz prezentowanego wcześniej pisma z Dachau traktuje dzień 6 X 1941 r. jako rzekomą datę dostawienia więźnia do obozu koncentracyjnego; w rzeczywistości to data aresztowania księdza we Wronkach. Natomiast kolejny termin jego personaliów, 30 X 1941 r., jest właśnie datą dotarcia do Dachau. Dnia dostawienia księdza po aresztowaniu do więzienia (w Poznaniu) brak, zgodnie z informacją schematu, która uprzedza o takiej ewentualności. Ta sytuacja powtórzy się w rubryce schematu, którą nazwano „Überstellungsort” (miejsce przeniesienia?). E. Weiler zaznacza w uwagach, dotyczących przeznaczenia więźnia, że „überstellt” oznacza w sposób zakamuflowany komorę gazową. My zaś już to wyczytaliśmy w rubryce schematu o przeznaczenia więźnia (Schicksal), bo, jak pamiętamy, znaleźć się w transporcie inwalidów było wyrokiem śmierci. Dalej, oczywiste jest, że bez odpowiedzi pozostaje „Verhaftungsgrund”, tj. powód aresztowania księdza – wystarczyło, że był kapłanem i Polakiem. Źródła opracowania schematu biogramu ks. J. Jasika w wykazie uwięzionych duchownych zestawienia E. Weiler w przypisach do swojej książki.

3. Przesłana z Dachau dokumentacja zawierała nadto druczek ulotny – w skróconej formie pracę Hansa Marszalek: „Euthanasie – und Vergasungsanstalt Hartheim…” wydaną przez Arbeitsgemeinschaft der Opferverbände Oberösterreichs. Niżej podobizna zamku w Hartheim, tamże zamieszczona. Przepraszamy za obraz nieostry, ale to przecież odbicie z fotografii, i nie bezpośrednie.

6. Kserokopia fragmentu okładki druku ulotnego: H. Marszalek „Euthanasie – und Vergasungsanstalt Hartheim…”. Widoczny zamek w Hartheim. Zbiory MZW

Na podstawie tego druczku, i broszury Konzentrationnslager Dachau opowiem o złowrogiej rzeczywistości Hartheimu w czasie 2. wojny światowej.

Zamek Hartheim wcześnie, bo w 1. połowie XII wieku znany z arkadowego dziedzińca renesansowego, wszedł w XIII w. w posiadanie rodu Hartheimerów. Z końcem XIX w. na drodze darowizny stał się własnością krajowego stowarzyszenia dobroczynności w Górnej Austrii. Siostry Miłosierdzia św. Wincentego á Paulo opiekowały się tutaj chorymi umysłowo i dziećmi opuszczonymi, do momentu rozporządzenia Hitlera o „łaskawej śmierci” (Gnadentoderlass), z działaniem wstecznym zresztą, od 1 IX 1939 r. Wtedy powstało w obrębie państwa niemieckiego (Deutsches Reich) sześć zamaskowanych zakładów eutanazji, wśród nich właśnie Hartheim. Tu zainstalowano komorę gazową (rzekomy obszar kąpielowy), piec krematoryjny, później – drży pióro – także przemiał ludzkich kości. Ofiary zabijano gazem – cyklon B, a pierwszymi były dzieci, wcześniej pensjonariusze zamku. Stopniowo wybierano chorych umysłowo z różnych domów opieki, również niezdolnych do pracy więźniów z Mauthausen, Gusen, Dachau i przekazywano do Hartheim. Tylko w 1942 r., kiedy zamordowano naszego ks. Proboszcza, zagazowano 3.166 więźniów z Dachau, w tym wielu kapłanów, dostarczonych w transportach inwalidów. Z kręgów katolickich podnosiły się protesty, ale akcja eutanazji dalej była przeprowadzana, również na chorych umysłowo z podbitej Europy, chorych w ogóle z obozów, przypuszczalnie gruźlikach i pacjentach podeszłego wieku z różnych domów starców w Austrii. Wnosić można nawet na podstawie znalezionych w Hartheim materiałów, że w piwnicach zamku między rokiem 1940-44 dokonywano eksperymentów medycznych na ofiarach, przeznaczonych do gazu. Groza. Wspomnieć jednak należy o późniejszym okresie „działalności” Hartheimu, pewnie mniej „kłopotliwym” dla organizatora, kiedy mówiło się, że ofiary dowożono do zamku już martwe. Albo autobusami, szczelnie zamkniętymi (wydmuch spalin!), albo pociągami, ustawionymi poza stacją Alkoven, skąd dopiero nocą dostarczano je do zamku.

Zmieniła się z biegiem czasu świadomość więźniów, selekcjonowanych do transportu inwalidów. Latem 1941 r. tłumaczono im, że zostaną przeniesieni do innego obozu, z lżejszą pracą, skąd następnie zostaną zwolnieni; oczekiwali niecierpliwie na wyjazd. Ale już zimą 1941/42, kiedy ruszyły częste transporty inwalidów, wiedziano, że jadą na śmierć. Wyjeżdżającym zmieniano odzież na gorszą, odbierano okulary i protezy, wyprawiano ich do Hartheim (koło Linz w Austrii, przeszło 200 km od Dachau w linii prostej) nocą. Nie miał więc wątpliwości nasz ks. Proboszcz, dokąd i po co go wywożą. Jesienią 1942 r. miał dopiero 56 lat, ale za sobą okrągły rok pobytu w Dachau. Więźniowie próbowali już wtedy rozpaczliwie uchronić swoich chorych współkolegów przed dalszymi wywózkami, kilku zdołano ukryć, ale nie było w ich mocy wstrzymać transporty.

Nie wiem, czy do rodziny śp. ks. Proboszcza Józefa Jasika przyszła, zgodnie z regułami administracji niemieckiej, wiadomość o jego śmierci. Może stąd pochodzi data na tablicy pamiątkowej kościoła, opiewająca na dzień 19 X 1942 r. Natomiast dzień 7 X 1942 r. był na pewno, wg przytoczonych wyżej źródeł niemieckich, przypomnijmy, terminem wywiezienia go z Dachau do Hartheim w tzw. Invalidentransport. Dalsze losy księdza nie są nam znane, jakkolwiek możemy się ich domyślać. O to właśnie zapytałam w drugim piśmie do KZ-Gedenkstätte Dachau. W odpowiedzi otrzymałam adres Krajowego Archiwum Górnej Austrii w Linz (Oberösterreichisches Landesarchiv). Pismo towarzyszące informuje, że w zamku Hartheim przygotowuje się nową wystawę dokumentów, a Archiwum będzie zapewne zarządzać posiadanymi materiałami, zobligowane do tego. Nie można wykluczyć, że znajdą się wśród nich nowe wiadomości o naszym śp. ks. Proboszczu. Bliższy adres Archiwum udostępnię Instytucjom (Osobom), uprawnionym do pełnego zbierania danych, jeśli zaistnieje ku temu potrzeba.

Na stronie internetowej: O(ber)Ö(sterreichischen)Nachrichten… można przeczytać o roli zamku Hartheim jako stacji doświadczalnej dla Holocaustu: tam właśnie wypróbowano techniki mordów masowych. Istniejące Stowarzyszenie Zamku Hartheim prowadzi do tego, by w 2003 r. odbyła się w nim krajowa wystawa pt. „Wartość życia” (Der Wert des Lebens); zajmie się zaś polityką zniszczenia narodowych socjalistów aż po dzisiejsze dyskusje o problemach etycznych naszych dni.

7. Kserokopia zrzutu strony internetowej www.nachrichten.at. Zbiory MZW

Na koniec pojechałam do Dachau. Po 60-ciu niemal latach od opisywanych wydarzeń. Musiałam spojrzeć na niebo ponad ulicą obozową, którą więźniowie obsadzili wielkimi dziś topolami, zadumać się obok fundamentów baraku nr 26 (po wojnie rozebranego), gdzie umieszczono aresztowanych duchownych (na planie obozu 9); pragnęłam zapalić złotą lampkę pod murem kaplicy katolickiej Śmiertelnej Bojaźni Bożej, postawionej w 1960 r.

8. Druk informacyjny Muzeum w Dachau z planem obozu, bez roku wyd. Numerem 9 oznaczony został blok 26 – księży. Zbiory MZW

Wyżej na murze, obok Chrystusa frasobliwego, tablice, gdzie m.in. słowa: „Tu, w Dachau, co trzeci zamęczony był Polakiem, co drugi z więzionych tu księży polskich złożył ofiarę życia…”.

9. Fotografia rzeźby Chrystusa Frasobliwego w otoczeniu tablic z identyczną treścią w czterech językach. Muzeum w Dachau. Fot. Magda Cronin

10-11. Pocztówki z obozu zagłady w Dachau. Na drugiej widoczny pomnik międzynarodowy „Ku czci zmarłym – Ku przestrodze żywym”. Zbiory MZW

Żałuję, że nie zobaczyłam statuy Matki Bożej, przeniesionej z baraku księży do klasztoru karmelitów, który wybudowano na terenie obozu zagłady Dachau w 1964 r.

Dziś ta dziewczynka w białej sukience, której przed laty podałeś 1. Komunię św., spłaca Ci, Księże Józefie, swój dług pamięci…

Wanda Pierzchlewiczowa

/za: „Wronieckie Sprawy”, nr 3 z 2002, s. 8-9; wersja rozszerzona/

***

12. Fotografia ks. Józefa Jasika (proboszcza we Wronkach od 1932) z siostrą Franciszką i jej mężem Tomaszem Brzozowskim. Wykonana na podwórzu przed wronieckim probostwem (plac ten był oddzielony ceglanym murem od kościoła, którego fragment widać w górnej części zdjęcia). Przed 1939. Własność Leokadia Małecka

13-14. Pocztówka wysłana z Warthestadt (ówczesna nazwa Wronek) przez ks. Józefa Jasika do Urszuli Wójtowskiej w Zorndorf / Küstrin (obecnie Sarbinowo k/Kostrzyna nad Odrą). Nadana 4 marca 1941 r. Zbiory MZW

15-16. Strona tytułowa książki: „Spis pomordowanych Polaków w obozie koncentracyjnym w Dachau [1939-1945]”, oprac. Edmund Chart, wyd. Słowo Polskie, Dachau [1946]. Na stronie 97 pod liczbą porządkową 2348 odnotowany został ks. Józef Jasik (jako datę śmierci podano błędnie dzień 7 października 1942 r.)

***

Materiał przygotowany do publikacji przez Piotra Pojaska z Muzeum Ziemi Wronieckiej.

Kopiowanie, modyfikowanie, publikacja oraz dystrybucja całości lub części artykułu bez uprzedniej zgody właściciela – są zabronione.