Prawdopodobnie najlepsza strona o historii Ziemi Wronieckiej

Marian Czabajski

Marian Czabajski (1909-1939).

Właściciel Cegielni Zamość we Wronkach. Ofiara Intelligenzaktion

Zamierzeniem tego tekstu jest przywołanie paroletniego, a przy tym niesystematycznego zbierania materiałów, które stały się podstawą do napisania umieszczonego na samym końcu biogramu Mariana Czabajskiego. Opisanie jego losów w dużej mierze należy zawdzięczać ustnym relacjom kilku starszych wronczan, z których dzisiaj już nie wszyscy żyją. W poszukiwaniach niezwykle cennym źródłem wiedzy okazały się także strony internetowe, bez których nie udałoby się zweryfikować pewnych istotnych wątków.

Z osobą Mariana Czabajskiego dawnego właściciela jednej z wronieckich cegielni zetknąłem się po raz pierwszy w związku z zapytaniem skierowanym do muzeum przez jego krewnych, a mianowicie panów Jana Bąka i Andrzeja Czabajskiego. Szczególnie interesowały ich okoliczności śmierci wuja. Sądzili, że prawdopodobnie był rozstrzelany w jednej z egzekucji dokonanej przez Niemców w 1939 r. na terenie Wielkopolski. Dopiero na początku 2017 r. miałem okazję osobiście poznać moich korespondentów, z którymi do tej pory jedynie wymieniałem maile, ale o tym później.

1. Marian Czabajski. Zbiory MZW

RELACJE I DOKUMENTY

Odtworzenie wydarzeń z życia Mariana Czabajskiego rozpocząłem od przejrzenia monografii Czesława Grota („Wronki. Z dziejów miasta”, Wronki 1987), w której na stronie 93 znalazłem taki oto zapis: „w styczniu 1922 r. czynne były we Wronkach następujące przedsiębiorstwa (…) – Cegielnia Janiszewskiego, Mazura i Czabajskiego na Zamościu (25 pracowników)”. W tym miejscu należy odnieść się do podanych faktów, które z czasem udało się sprostować: po pierwsze Czabajski nie miał wspólników, po drugie cegielnię kupił kilkanaście lat później (1936).

Z rozmowy z panem Wiesławem Michalakiem dowiedziałem się, że należąca do Czabajskiego cegielnia mieściła się przy dzisiejszej ul. Rolnej (prawobrzeżna część Wronek). Na miejscu okazało się, że niektóre zabudowania cegielni, jak piec z kominem i dom mieszkalny zachowały się do naszych czasów.

2. Panorama wronieckiego Zamościa z kominem cegielni przy ul. Rolnej. Fot. P. Pojasek

3-4. Cegielnia Zamość. Widoczny piec z kominem i dom mieszkalny. Fot. P. Pojasek

Z kolei na ostatni okres życia naszego bohatera nieco światła rzuciły relacje trzech pań: Wandy Pierzchlewicz, Marii Ziemniak i Barbary Piasek. Dowiadujemy się z nich, że Marian Czabajski już w 1939 r. był zakładnikiem we wronieckim więzieniu (zakładnicy byli rozstrzeliwani, gdy na terenie Wronek i okolicy zabito jakiegoś Niemca). Pani Marii Ziemniak i pani Barbarze Piasek wydaje się, że M. Czabajski został rozstrzelany gdzieś w podwronieckim lesie. Według pani Piasek jakieś informacje na temat Czabajskiego może posiadać Andrzej Kopliński, którego babcia Śniegocka „matkowała” Czabajskiemu. Z późniejszych moich ustaleń wynika, że owa Śniegocka nazywała się z domu Koplińska, i że była rodzoną siostrą matki Mariana Czabajskiego oraz siostrą dziadka Andrzeja Koplińskiego. Pana Andrzeja Koplińskiego emerytowanego anestezjologa zamieszkałego w Dąbrowie Górniczej znam osobiście, niemniej z powodu złego stanu jego zdrowia nie mogę się z nim skontaktować w celu zadania nawet kilku pytań (biogram A. Koplińskiego zamieścił Romuald Krygier w książce „Ich ślad na Ziemi Szamotulskiej”, Szamotuły 2001, s. 249-250).

Licząc na znalezienie jakiejkolwiek wzmianki potwierdzającej powyższe przekazy, sięgnąłem do muzealnej biblioteczki po dwie prace: „Ziemia Szamotulska w walce, cierpieniu i wolności 1939-1945” (oprac. W. Próchnicki) i „Wykaz więźniów – Polaków zmarłych w więzieniu we Wronkach w latach okupacji 1939-1945” (oprac. R. Ratajczak). W obu przypadkach brak informacji o poszukiwanej osobie.

Wśród osób, z którymi rozmawiałem o wronieckim przedsiębiorcy, nie mogło zabraknąć pana Eligiusza Ratajczaka, syna ostatniego przedwojennego burmistrza Wronek. W pamięci mego rozmówcy utkwił pewien drobny szczegół: „Tak, pamiętam nawet jego sylwetkę i bardzo charakterystyczny chód. Miał cegielnię, nie wiem czy czynną czy nie, gdzieś na Zamościu”. I jeszcze krótkie dopowiedzenie: „On był we Wronkach charakterystyczny ze względu na swój chód, taki jakiś kołyszący”. To kroczenie musiało być rzeczywiście wyróżniające, albowiem przetrwało także w pamięci rodzinnej, o czym zaświadczył pan Andrzej Czabajski.

Wiele interesujących faktów o właścicielu zamojskiej cegielni dostarczają opublikowane w miejscowej gazecie wspomnienia Joanny Lipińskiej („Jubilatka pamięta czasy zaboru pruskiego”, w: „Goniec Ziemi Wronieckiej” 2011, nr 9), która osobiście znała Czabajskiego. Swoją opowieść zaczyna od zatrudnienia w restauracji Śniegockich (w tekście uwagę zwraca błędna pisownia nazwiska Czabajski): „Kolejną pracę dostałam u Śniegockich, którzy mieli przed wojną restaurację na ulicy Sierakowskiej, tuż przy Rynku (istniała do lat osiemdziesiątych pod nazwą „Wrzos” – red.). Śniegocka potrzebowała kucharki, a po tym jak przez wiele lat gotowałam dla wielmożnych, to wiedziała, że gotować umiem.

Śniegocka miała siostrzeńca, nazywał się Czabański, którego wychowywała po śmierci siostry. Gdy przyszłam tam do pracy, to on był jeszcze studentem. Posiadał duży majątek po rodzicach w Gostyniu. Po studiach zamieszkał we Wronkach, gdzie założył towarzystwo narodowców, do którego należeli wszyscy bezrobotni. Przed wojną Rynek był codziennie obstawiony bezrobotnymi, a było ich tylu, że czasami nie można było przejść. I co on dalej zrobił? Została wystawiona na sprzedaż cegielnia na Zamościu, więc sprzedał swój majątek i ją kupił, zatrudniając bezrobotnych. Mój przyszły mąż też zaczął tam pracować.

Ja również chciałam pójść do pracy w cegielni, ale Czabański mi zawsze mówił: «Minutka – tak do mnie mówił – ty musisz sobie najpierw wychować następczynię i dopiero wtedy będziesz mogła przyjść do mnie do pracy i wyjść za mąż». Bo przyznam, że ludzie we Wronkach, a szczególnie nauczyciele, polubili moją kuchnię. I tak się stało. Wtedy poszłam do pracy do cegielni, tam poznałam swojego Józia, w 1937 roku wyszłam za mąż i osiedliliśmy się na Zamościu, na jednej z dwóch istniejących tam ulic – Myśliwskiej położonej w… lesie, który wtedy tam rósł, w mieszkaniu siostry, która wyprowadziła się do Miłosławia”.

STUDENT

Dane na temat edukacji Mariana Czabajskiego dostępne w internecie na stronach Stowarzyszenia Absolwentów, Wychowawców i Wychowanków Gimnazjum i Liceum w Gostyniu im. ks. prof. Franciszka Olejniczaka – „Omnes Unum Simus” (http://stowarzyszenie.logostyn.pl/) i Archiwum Korporacyjnego, Archiwum i Muzeum Polskich Korporacji Akademickich (http://www.archiwumkorporacyjne.pl/) informują, że w latach 1921-1928 uczęszczał do Gimnazjum w Gostyniu, po czym studiował w Wyższej Szkole Handlowej w Poznaniu. Na ostatniej z przywołanych stron podano m.in., że w 1933 r. był prezesem Konwentu „Posnania” – Korporacji Studentów Uniwersytetu Poznańskiego, a także umieszczono tam jego fotografię, na której stoi w towarzystwie kuzyna Tadeusza Czabajskiego. Na podstawie strony Akta Miasta Poznania – Kartoteka ewidencji ludności /1870-1930/ (http://e-kartoteka.net/) posiadamy informacje o trzech zmianach poznańskiego adresu przez studenta Czabajskiego, który od 9 lutego 1929 r. mieszkał przy ul. Wały Zygmunta Augusta 10, z kolei od 14 stycznia 1930 r. zajmował lokum na ul. Jasnej 12, skąd 10 maja tego samego roku przeniósł się na ul. Piekarską 42.

5. Papierowa naklejka z emblematem Konwentu „Posnania”. Zbiory MZW

Dzięki stronie Poznań Project (http://poznan-project.psnc.pl/) możliwe było ustalenie powiązań rodzinnych między Czabajskimi, Śniegockimi i Koplińskimi. Natomiast w trakcie jednej z kwerend powojennych ksiąg zgonów Urzędu Stanu Cywilnego we Wronkach nieoczekiwanie udało się odnaleźć akt zejścia Mariana Czabajskiego. Zapisano w nim, że 30 maja 1949 r. Sąd Grodzki we Wronkach wydał postanowienie (zapewne na wniosek rodziny) o uznanie M. Czabajskiego za zmarłego. Sam akt został wystawiony 5 sierpnia 1949 r., zaś jako datę zgonu podano 9 maja 1946 r. (w przypadku osób zaginionych w czasie II wojny światowej, prawnie uznawano, że osoby takie zmarły rok od zakończenia działań wojennych w Europie, czyli 9 maja 1946 r.).

CEGIELNIA

Znacznie później, podczas kwerendy „Gazety Szamotulskiej”, natrafiłem w numerze z 14 maja 1936 r. (nr 55, s. 3) na wzmiankę o nabyciu cegielni przez M. Czabajskiego: „WRONKI. (Nowy właściciel cegielni). Przed tut. sądem grodzkim odbyła się w tych dniach licytacja cegielni parowej, należącej dotychczas do pana Mazura, który spowodu trudności finansowych ogłosić musiał upadłość, przez co pewna liczba zatrudnionych w tem przedsiębiorstwie pracowników znalazła się bez pracy. Obecnie drogą licytacji cegielnię kupił p. mgr. Marjan Czabajski i przystąpił natychmiast do uruchomienia cegielni tak że 18 pracowników spośród bezrobotnych naszego miasta otrzymało znowu pracę. Liczyć się należy z tem że liczba robotników w tem przedsiębiorstwie zostanie niebawem powiększona, co wpłynie dodatnio ma rozwój gospodarczy naszego miasta, w którem – jak wiadomo – ponad 350 osób pozostaje bez stałego zatrudnienia. (wr)”.

W jednym z następnych wydań wspomnianej gazety, tj. z 4 lipca 1936 r. (nr 75, s. 4) pojawia się pierwsza oferta nowego właściciela cegielni: „Cegłę tonówkę po przystępnej cenie oraz wszelkich rozmiarów rurki drenarskie pozostałe po poprzednim właścicielu za pół ceny oraz znanej jakości dachówkę poleca Cegielnia Zamość Marjan Czabajski, Wronki – Zamość 19, tel. 52. W Szamotułach informacji udziela p. E. Szumski, ul. Sądowa nr. 25”.

6. Ogłoszenie „Cegielni Zamość”, w: „Gazeta Szamotulska” 1936, nr 75, s. 4

HOTEL „VICTORIA”

Przywołana we wspomnieniach Joanny Lipińskiej restauracja Śniegockiej mieściła się w budynku dawnego hotelu „Victoria” przy ul. Sierakowskiej. Według Eligiusza Grupińskiego hotel ten zaczęto stawiać w 1883 r. dla Józefa Krzyżankiewicza („Hotel VICTORIA”, w: „Wronieckie Sprawy” 1992, nr 1, s. 4). Z kolei Wiesław Michalak twierdzi, że powstał on dwadzieścia lat później w 1901 r. wg projektu Maksymiliana Wilczewskiego („Budowniczy z Wronek”, w: „Goniec Ziemi Wronieckiej” 2015, nr 3, s. 26). Po Krzyżankiewiczach hotel z restauracją nabył Stefan (1865-1923) i Kazimiera (1877-1937) Śniegoccy – późniejsi opiekunowie Mariana Czabajskiego i prawdopodobnie – jak uważa pan Czesław Bilski – także Stanisława Koplińskiego. Z lektury przedwojennej „Gazety Szamotulskiej” wynika, że w „lokalu” Śniegockich miały miejsce spotkania wronieckich organizacji, zaś w przyległym ogrodzie odbywały się letnie zabawy. Po Śniegockich interes przejął Stanisław Kopliński, który był ojcem wyżej wspomnianego Andrzeja Koplińskiego.

7. Hotel „Victoria” przy ul. Sierakowskiej. Zbiory Jana Bąka

W „Gazecie Szamotulskiej” z 2 kwietnia 1923 r. (nr 42, s. 3) ukazało się pośmiertne wspomnienie o Stefanie Śniegockim, które przytaczam tu w całości z zachowaniem oryginalnej pisowni: „Wronki. (S. p. Stefan Sniegocki.) W dniu 31. marca umarł zacny i zasłużony obywatel miasteczka naszego kupiec ś. p. Stefan Śniegocki. Nieubłagana śmierć zawezwała Go do siebie po zaledwie tygodniowej chorobie. Wiadomość o zgonie wywarła wszędzie tam gdzie dotarła, obojętnie czy u maluczkich czy u wielkich smutek głęboki. Niejedno Ciche westchnienie posłane przed tron Boży zapewno poświadczyłoby o wielkości żalu po Tym tak zacnym człowieku. Ś. p. Stefan Śniegocki jako senior kupiectwa a zarazem jako obywatel, szczery Polak Patrjota, umiał sobie w miasteczku naszem zjednać w wszystkich warstwach społeczeństwa to rzadko i wyjątkowo się przytrafiające zaufanie ogólne. Dlatego też zwracano się do Niego po pomoc, po radę, a każdy udający się w tej intencji mógł odchodzić z głębokiem przeświadczeniem, że życzliwie i bezinteresownie został obsłużony. Jako kupiec był starej, dobrej wytrawnej zasady kupieckiej, pomimo tego młodsza generacja kupiecka żyła z Nim w stosunkach serdecznych, uważając Go jako Senjora swego, opiekuna i doradcę. Niejednemu młodszemu koledze nie zawahał się także j materjalnie dopomóc. W ocenie stosunków i ludzi był zawsze tym rzeczywiście niezależnym obywatelem, z którego opinją się liczono. Dlatego też wszędzie tam, gdzie stawał na miejscu czołowem, społeczeństwo całe popierało zamierzenia Jego poparte nieskazitelnem imieniem, dając dowód swego zaufania. Dla maluczkich i biednych był uczynnym i dobrodziejem. Pomoc udzielana tymże nieszczęśliwcom była odczuciem głębokim niedoli tychże ludzi. W pracy społecznej był niestrudzonym pracownikiem. Należał za czasów niewoli już do Rady Miejskiej, a za czasów Polski został pierwszym przewodniczącym pierwszej polskiej Rady Miejskiej, gdzie również pracował w komisjach, w szczególności zaś zajmował się ubogimi w ostatnim czasie. Oprócz tego był poborcą podatku szkolnego i należał do dozoru kościelnego. Od samego początku bytności we Wronkach był członkiem Rady Nadzorczej, później Zarządu tutejszego Banku Ludowego. Rolnik miejscowy ma Go na liście swej jako jednego z pierwszych członków i zarazem członka Zarządu. Do wszelkich organizacji kulturalnych należał jako członek. W zawodowych zaś stowarzyszeniach był głos Jego bardzo ważnym częściowo decydującym. Społeczeństwo i okolica dotknięta nagłą i bolesną stratą obywatela tej miary co śp. Stefan Śniegocki w dniu pogrzebu potwierdziło szczegóły zawarte w powyższych kilku skromnych zdaniach tłumnym udziałem wszystkich warstw w obrzędzie żałobnym. Kupiectwo miejscowe na znak żałoby pozamykało swe sklepy. Korporacje i stowarzyszenia stawiły się w komplecie. Po serdecznych przemówieniach nad trumną i w kościele, po nabożeństwie podniosłem w skupieniu oprowadzono zwłoki ś. p. Stefana na cmentarz, gdzie smutny obrzęd zakończono modlitwą i rzewnym śpiewem „Lutni” wronieckiej.Niechaj dusza Twa ś. p. Stefanie odpoczywa w pokoju”.

8-10. Dwa nekrologi Stefana Śniegockiego i ogłoszenie o terminie Mszy św. w jego intencji, w: „Gazeta Szamotulska” 1923, nr 39 i 41, s. 4

11-12. Groby Śniegockich i Koplińskich na cmentarzu parafialnym we Wronkach. Fot. P. Pojasek

ALBUM

W grudniu 2016 r. zgłosił się do muzeum z darowizną pan Roman Gromadziński, z którym miałem możność porozmawiać na różne tematy związane z historią naszej okolicy. W pewnym momencie mój gość napomknął, że jego dziadek Kazimierz Gromadziński przed wojną był majstrem w zamojskiej cegielni. Zapytałem, czy wiadomo mu coś na temat Mariana Czabajskiego będącego właścicielem owej cegielni. Pan Roman Gromadziński zapamiętał z opowiadań dziadka, że na początku okupacji hitlerowskiej Marian Czabajski był zakładnikiem we wronieckim więzieniu i że został rozstrzelany w Lasach Kobylnickich koło Obrzycka. Podał także imię psa należącego do Czabajskiego, który wabił się „Kolega”. Jednak największą sensację wzbudziła wiadomość o istnieniu albumu ze zdjęciami po M. Czabajskim, który szczęśliwie przechował się w rodzinie Gromadzińskich. Niedługo potem rzeczony album trafił do zbiorów muzeum. Zawiera on 265 fotografii ilustrujących trzy dekady życia naszego bohatera, podzielone w różnym czasie między Gostyń, Wronki i Poznań. Ze zdjęć wyłania się wizerunek sympatycznego okularnika otoczonego gronem przyjaciół, który nie stronił od zabawy i żartów.

Dzięki cennemu darowi przypomniałem sobie, że w zasobie muzeum znajduje się fotografia grupowa członków Obozu Wielkiej Polski Placówka Wronki wykonana 7 maja 1931 r. Świeżo otrzymany materiał porównawczy dopomógł w identyfikacji Mariana Czabajskiego utrwalonego na zdjęciu wraz z 32 wronieckimi narodowcami. Trudno w tej chwili powiedzieć, czy można przypisywać Czabajskiemu założenie prawicowej organizacji, jakby to wynikało z cytowanych wspomnień Joanny Lipińskiej.

13. Fotografia grupowa wronieckich narodowców. Na niej m.in. (siedzą od lewej) 1. Marian Wallicht, 2. Marian Czabajski, 6. Leon Grupiński, 7. Józef Badyna. Zbiory MZW

Informację o pojawieniu się albumu przekazałem panom Janowi Bąkowi i Andrzejowi Czabajskiemu, którzy wyrazili chęć odwiedzenia muzeum i obejrzenia zdjęć. Do wizyty doszło 1 lutego 2017 r. Obaj z wielkim zainteresowaniem przejrzeli wszystkie fotografie oraz pomogli w ich częściowym opisaniu. Ponadto pan Jan Bąk przywiózł do pokazania bogaty zbiór własnych zdjęć, z których liczne powtarzały się w albumie jego wuja Mariana. Z kolei pan Andrzej Czabajski udostępnił opracowane przez siebie materiały genealogiczne rodziny Czabajskich, z których niebawem skorzystałem. Następnie udałem się z gośćmi na Zamość w celu pokazania cegielni. Po powrocie do lewobrzeżnej części miasta odwiedziliśmy dawny hotel „Victoria” przy ul. Sierakowskiej oraz groby Śniegockich i Koplińskich na cmentarzu parafialnym.

14. Jan Bąk i Andrzej Czabajski przed dawnym domem Mariana Czabajskiego przy ul. Rolnej. Fot. P. Pojasek

Od jakiegoś czasu na stronie parafii św. Katarzyny we Wronkach (http://katarzynawronki.archpoznan.pl/cmentarz.html) działa wyszukiwarka osób pochowanych GROBONET, dzięki której można wyświetlić zdjęcie każdego grobu na cmentarzu parafialnym. Zaś popularna strona Mapy Google (https://www.google.pl/maps/) umożliwia wyszukanie obiektów, np. wspomnianych powyżej budynków we Wronkach.

EGZEKUCJA

Pan Jan Bąk w mailu poprzedzającym przyjazd do Wronek, podzielił się informacją o przypadkowym znalezieniu w internecie strony z datą i miejscem egzekucji Mariana Czabajskiego. Strona nosi nazwę: Straty osobowe i ofiary represji pod okupacją niemiecką (http://www.straty.pl/). I tak po wielu poszukiwaniach dowiadujemy się, że dnia 27 listopada 1939 r. w lasach Mędziska w gminie Obrzycko funkcjonariusze gestapo rozstrzelali Mariana Czabajskiego wraz z 23 Polakami, przywiezionymi z więzienia w Szamotułach, oskarżonymi o działalność antyniemiecką.

Bliższych informacji o egzekucjach w lasach Mędziska dostarcza praca Marii Wardzyńskiej, „Operacja niemieckiej policji bezpieczeństwa w Polsce Intelligenzaktion”, Warszawa 2009 (dostępna w internecie w pliku pdf). Na stronie 199 w rozdziale „Akcja «Inteligencja» w Wielkopolsce, na Kujawach, ziemi łódzkiej i zachodnim Mazowszu” czytamy: „Dla mieszkańców Szamotuł i powiatu szamotulskiego miejscem egzekucji był Las Bytyński nad Jeziorem Bytyńskim. (…) Innym miejscem masowych egzekucji, dokonywanych na więźniach z szamotulskiego więzienia, był Las Kobylnicki w pobliżu Jaryszewa. (…) Miejscem masowych egzekucji Polaków, aresztowanych w ramach akcji «Inteligencja» w powiatach Szamotuły, Oborniki i Nowy Tomyśl, osadzonych następnie w więzieniu w Szamotułach, były ciągnące się nad Wartą lasy Mędziska w gminie Obrzycko. W licznych egzekucjach, wykonanych w październiku, listopadzie i grudniu 1939 r., rozstrzelano tam około 420 Polaków. Ciała pomordowanych zostały spalone jesienią 1944 r. w ramach akcji zacierania śladów zbrodni. Udało się ustalić nazwiska kilkudziesięciu ofiar, zamordowanych w listopadzie 1939 r. Osoby te były oskarżone o działalność antyniemiecką lub działalność polityczną przeciw okupantowi”.

W internetowym wydaniu Pulsu Gminy Dopiewo (http://www.dopiewo.pulsgminy.pl/gd/201) umieszczono relację z 2016 r. z akcji „Zapal Znicz Pamięci” (zorganizowanej po raz pierwszy w Wielkopolsce w 2009 r., polegającej na zapaleniu zniczy w miejscach pamięci narodowej związanych z eksterminacją polskich elit na ziemiach wcielonych do III Rzeszy). Początek relacji stanowi tekst pana Bąka piszącego o swym wuju Marianie Czabajskim, ponadto o tym, jak znalazł informację o miejscu jego rozstrzelania oraz o odwiedzeniu leśnych mogił koło Obrzycka i zapaleniu tam znicza pamięci.

Podstawowe informacje o dwóch oznakowanych mogiłach zbiorowych z II wojny światowej w głębi Lasów Kobylnickich zawiera internetowa baza Cmentarzy i grobów wojennych w Wielkopolsce (http://cgw.poznan.uw.gov.pl/).

15. Okolice Obrzycka na mapie powiatu szamotulskiego sprzed 1975 r. Oznaczone główne miejsce kaźni z dwiema mogiłami w Lasach Kobylnickich. Zbiory P. Pojaska

BIOGRAM

Marian Czabajski urodził się 27 maja 1909 r. w Gostyniu, jako najmłodsze dziecko w rodzinie kupca i właściciela hotelu z restauracją, Tomasza (1861-1912) i Cecylii z d. Koplińskiej (1870-1911). Miał czworo rodzeństwa: brata Edmunda (1891-1895) i siostry Tomisławę (po mężu Czechowską, 1892-1978), Antoninę (1893-1903) i Lubomirę (po mężu Stachowską, 1900-1974). Po przedwczesnej śmieci rodziców wychowywał się u wujostwa Kazimiery i Stefana Śniegockich we Wronkach, zaś opiekę nad jego dwiema siostrami przejęli wujostwo Józefa i Wacław Czabajscy. W latach 1921-1928 uczęszczał do Gimnazjum w Gostyniu, a następnie podjął naukę w Wyższej Szkole Handlowej w Poznaniu. W okresie studiów należał do Konwentu „Posnania” – Korporacji Studentów Uniwersytetu Poznańskiego, której był wiceprezesem (1932), a później także prezesem (1933). W 1936 r. zakupił od Maksymiliana Mazura „Cegielnię Zamość” we Wronkach, którą prowadził do 1939 r. W latach 30-tych był członkiem wronieckiej Placówki Obozu Wielkiej Polski. W pierwszych tygodniach okupacji hitlerowskiej miał być jednym z zakładników w więzieniu we Wronkach (zakładnicy byli rozstrzeliwani, gdy na terenie Wronek i okolicy zabito jakiegoś Niemca). Następnie w ramach tzw. akcji „Inteligencja” (mającej na celu eksterminację polskiej elity) został oskarżony o działalność antyniemiecką i przebywał w więzieniu w Szamotułach, skąd 27 listopada 1939 r. został przewieziony do lasów Mędziska w gminie Obrzycko, gdzie funkcjonariusze gestapo rozstrzelali go wspólnie z 23 Polakami.

Po zakończeniu II wojny światowej, 30 maja 1949 r. Sąd Grodzki we Wronkach wydał postanowienie o uznanie Mariana Czabajskiego za zmarłego. W akcie zgonu USC Wronki z 5 sierpnia 1949 r., jako datę jego zgonu podano 9 maja 1946 r. Podczas gdy o prawdziwej dacie zgonu – 27 listopada 1939 r., informuje baza na stronie internetowej utworzonego w 2006 r. programu dokumentacyjnego Straty osobowe i ofiary represji pod okupacją niemiecką.

***

Być może w nieodległej przyszłości wypłyną jakieś nowe dokumenty, które uzupełnią albo zweryfikują pewne fakty w biogramie młodego przedsiębiorcy z Wronek. Niemniej jedno wiemy już na pewno, że ten trzydziestoletni mężczyzna stracił życie z rąk Niemców w trakcie planowej zagłady polskiej inteligencji jesienią 1939 r.

Piotr Pojasek

16. Marian Czabajski przed aparatem fotograficznym. Zbiory MZW

17. Tomasz i Cecylia Czabajscy, rodzice Mariana. Zbiory MZW

18. Marian Czabajski. Zbiory MZW

19. Hotel Śniegockich „Victoria” we Wronkach przy ul. Sierakowskiej. Zbiory MZW

20. Marian w ogrodzie wujostwa Śniegockich. Zbiory MZW

21.  Domniemana fotografia Kazimiery i Stefana Śniegockich. Zbiory MZW

22. Marian z siostrami Lubomirą (z lewej) i Tomisławą (z prawej). Zbiory MZW

23. Okres gimnazjalny. Przed kościołem filipinów w Gostyniu. Marian stoi z lewej. Zbiory MZW

24. Okres gimnazjalny. Marian klęczy drugi od lewej. Zbiory MZW

25. Młodzież (wroniecka?) przebrana za Cyganów. Marian stoi pośrodku. Zbiory MZW

26. Okres gimnazjalny. Marian stoi na tle lewego skrzydła drzwi. Zbiory MZW

27. Gimnazjaliści na parowozie. Zbiory MZW

28. W izbie lekcyjnej gimnazjum. Marian siedzi czwarty od prawej. Zbiory MZW

29. Okres gimnazjalny. Marian siedzi na kole maszyny parowej. Zbiory MZW

30. Okres gimnazjalny. Marian siedzi z prawej. Zbiory MZW

31. Gimnazjaliści z profesorami. Marian stoi trzeci od lewej. Zbiory MZW

32. Szkolenie Przysposobienia Wojskowego (PW). Marian pierwszy od lewej. Zbiory MZW

33. W kontuszach. Marian z prawej. Zbiory MZW

34. Marian przy lekturze. Zbiory MZW

35. Marian grający w tenisa. Zbiory MZW

36. Okres studencki. Przed Collegium Minus i Operą w Poznaniu. Zbiory MZW

37. Na Powszechnej Wystawie Krajowej (PeWuKa) w Poznaniu. Zbiory MZW

38-41. Okres studencki. W koleżeńskim gronie. Zbiory MZW

42. Marian z siostrami Lubomirą Stachowską (z lewej) i Tomisławą Czechowską (z prawej). Zbiory MZW

43. Marian (pośrodku) z kolegami. Zbiory MZW

44. Marian w czapce studenckiej, przepasany wąską szarfą w barwach Konwentu „Posnania”. Zbiory MZW

45. Marian z kuflem spienionego piwa. Zbiory MZW

46-48. Scenki rodzajowe we Wronkach. Zbiory MZW

49-51. Marian w gronie kolegów. Zbiory MZW

52. Marian z partnerką na balu. Zbiory MZW

53. Marian (pierwszy od lewej) z kolegami przed wiatrakiem. Zbiory MZW

54. Marian z partnerką w upozowanej scenie. Zbiory MZW

55-56. W ogrodzie z psami. Zbiory MZW

57. Zakole Warty w Starym Mieście pod Wronkami. Zbiory MZW

58. Fotografia niezidentyfikowanej organizacji we Wronkach (Stowarzyszenie Młodzieży Polskiej?). Na niej m.in. (siedzą od lewej) 4. Marian Czabajski, 7. ks. phm Kazimierz Bober (wikary we Wronkach), (siedzi na trawie przed bębnem) dh Heliodor Paluch, (stoi piąty od prawej) dh Edmund Roszak. Zbiory MZW

59-60. Fotografie portretowe Mariana Czabajskiego. Zbiory MZW

61-64. Główne miejsce kaźni z dwiema mogiłami w Lasach Kobylnickich. Uroczystość odsłonięcia pomnika upamiętniającego rozstrzelanych Polaków. Fot. Alojzy Mocek. 1960 r. Zbiory MZW

65-67. Mogiły w Lasach Kobylnickich. Złożenie Przyrzeczenia Harcerskiego w 39 Harcerskiej Drużyny Pożarniczej im. L. Wawrzyńskiej we Wronkach. Po 1960 r. Zbiory MZW

68. Druhny i druhowie 39 HDP na grobach pomordowanych w Lasach Kobylnickich. Listopad 1966 r. Zbiory MZW

Kopiowanie, modyfikowanie, publikacja oraz dystrybucja całości lub części artykułu bez uprzedniej zgody właściciela – są zabronione.