Prawdopodobnie najlepsza strona o historii Ziemi Wronieckiej

Okupacyjne losy aparatów kościelnych

Okupacyjne losy aparatów kościelnych

z sanktuarium świętokrzyskiego w Biezdrowie

Na podstawie relacji udzielonej w 2017 i 2018 roku przez mieszkankę Ćmachowa, panią Helenę Rybarczykową, córkę biezdrowskiego kościelnego, Tomasza Bonickiego (1902–1985).

Tło historyczne wydarzeń z jesieni 1941 roku

6 października 1941 roku na probostwie w Biezdrowie został aresztowany przez Gestapo administrator parafii, ks. Grzegorz Kucharski. Jego wikariusz, ks. Kazimierz Dybski, uratował się, uciekając w ostatniej chwili przez okno probostwa. Według relacji Heleny Rybarczykowej ks. Kucharski na wiadomość o zbliżających się Niemcach miał powiedzieć do wikarego następujące słowa: „Jadą po mnie, ty jesteś młody – uciekaj, ja zostaję”. Jakiś czas później okupanci zarekwirowali dzwony z wieży kościelnej oraz prawdopodobnie pamiątkową tablicę z brązu z popiersiem ks. prał. Augustyna Jaskulskiego (zaginioną podczas II wojny światowej). Zaś w zamkniętym kościele zmagazynowali bezcenne zbiory archiwum katedry gnieźnieńskiej, które odnaleziono po wyzwoleniu.

Ratowanie sprzętów kościelnych

Zanim doszło do zrabowania dzwonów, kilku mężczyzn wyniosło z zamkniętego kościoła kielichy, ornaty, kapy i chorągwie. Do grupy tej należeli Tomasz Bonicki i dwaj synowie ówczesnego kościelnego Antoniego Pawlaczyka – Bronisław i Franciszek. Cała akcja była przeprowadzona nocą. Do kościoła weszli przez wieżę za pomocą związanych ze sobą drabin. Zabrane z zakrystii sprzęty przechował przez całą okupację u siebie Tomasz Bonicki, który wraz z rodziną mieszkał w Olinie pod Biezdrowem. Początkowo zapakowane w 4 walizkach aparaty trzymano pod łóżkiem. Zmiana miejsca ukrycia nastąpiła, kiedy około pół roku po wspomnianej akcji miała miejsce rewizja zajmowanego przez Bonickich pokoju. Pani Helena Rybarczykowa zapamiętała, że ojciec, spodziewając się znalezienia walizek, powiedział do matki: „Już koniec z nami”. Na szczęście w trakcie przeszukania Niemcy nie zaglądali pod łóżka. Na drugi dzień Tomasz Bonicki dobudował piętro na kurniku i tam następnie ukrył torby z cenną zawartością. Jednakże przedmioty z materiału co jakiś czas przynosił do domu, aby je tam wietrzyć. Po wojnie ocalone naczynia i paramenty wróciły do biezdrowskiej świątyni.

Zakończenie

Ksiądz Grzegorz Kucharski po aresztowaniu został uwięziony w forcie VII w Poznaniu, a 30 października 1941 roku osadzony w obozie koncentracyjnym w Dachau, gdzie wskutek silnego pobicia zmarł 23 sierpnia 1942 roku. Ksiądz Kazimierz Dybski przez całą okupację ukrywał się pod cudzym nazwiskiem, najdłużej w Poznaniu, skąd w lutym 1945 roku powrócił do Biezdrowa i został administratorem parafii, a później proboszczem. Do 1948 roku kościelnym w Biezdrowie pozostawał Antoni Pawlaczyk, a po nim aż do lat 70. funkcję tę sprawował Tomasz Bonicki. W tym czasie rodzina Bonickich zamieszkiwała w należącym do parafii domu koło kościoła, który został rozebrany po 1988 roku.

Piotr Pojasek. Wronki, marzec 2018 rok

ko

Kopiowanie, modyfikowanie, publikacja oraz dystrybucja całości lub części artykułu bez uprzedniej zgody właściciela – są zabronione.